sobota, 31 października 2015

Rozdział 11

Rozdział 11




[Kamila]

Nie mogłam spać przez całą noc, kręciłam się z boku na bok. O godzinie siódmej rano zwlekłam się z łóżka. Udało mi się zdrzemnąć tylko przez chwilę, co odbiło się na moim wyglądzie. Chcąc doprowadzić się do stanu względnej normalności, cicho weszłam do pokoju by nie obudzić współlokatora i wzięłam swoje rzeczy. Zamknęłam się w łazience i przyodziałam w granatowe rurki, czarną bokserkę, a na ramiona zarzuciłam kobaltową koszulę w biało-czarną kratę. Dobrałam do tego beżowe botki z ćwiekami na pięcie i zrobiłam delikatny makijaż.

Ponownie zawitałam do sypialni, gdzie siatkarz nadal spał w najlepsze. Tylko głowa wystawała mu spod kołdry. Nie mogąc się powstrzymać, obśliniłam palca i włożyłam do ucha sportowca. Zdezorientowany zerwał się z łóżka, a ja krztusząc ze śmiechu udałam się umyć ręce. Chwile potem zadzwoniłam na recepcję w celu zamówienia jakiegoś śniadania.

piątek, 23 października 2015

Rozdział 10

Rozdział 10


Po nieudanych Igrzyskach Olimpijskich, Lidze Światowej i Mistrzostwach Europy niemal pewne było to, że Anastasi straci posadę trenera naszej narodowej kadry. Według mnie, jego głównym błędem było samozaparcie, aby ciągle stawiać na tą samą "szóstkę". Andrea zbyt mało rotował składem i nie dawał szansy innym, nawet kiedy nasza gra w ogóle się nie układała.

W ostatnich dniach września całą siatkarską (i nie tylko) Polskę obiegła informacja, że nowym selekcjonerem został... Stephane Antiga. Jego pomocnikiem miał być Philippe Blain. Nigdy nie sądziłam, że PZPS zdecyduje się na tak szalony krok tuż przed Mistrzostwami Świata w naszym kraju. Antiga wciąż był aktywnym graczem... Po głębszym zastanowieniu postanowiłam go jednak nie oceniać. Znałam jego styl bycia i wiedziałam, że to bardzo mądry facet.

poniedziałek, 19 października 2015

Rozdział 9

                                                                            Music

[Kamila]

Po obiedzie przebrałam się w swoje, normalne ubrania. Miałam na sobie niebieskie, potargane rurki, szarą bluzę z Myszką Miki i ukochane, szare Conversy. Gdy wróciłam do salonu, o dziwo, miałam gdzie usiąść. Całe popołudnie spędziliśmy na rozmowach i żartach, ale oczywiście towarzystwo okazało się leniwe i gdy zachciało się im ponownie jeść, zostałam oddelegowana do najbliższego sklepu po zakupy. Oni to chyba tasiemca mają, no bo jak można tyle jeść? Dopiero co zapełniliśmy lodówkę, parę godzin temu... Gdy wracałam musiałam spotkać mojego kochanego sąsiada.

- Kogo ja tu widzę?! Nasza gwiazdka! Kochanie, czyżbyś zgubiła się po drodze do drzwi z napisem wyjście? - Te chamskie teksty chyba nigdy mu się nie znudzą...

sobota, 10 października 2015

Rozdział 8

Rozdział 8


[Ola]

Następny tydzień minął mi błyskawicznie. Rano trening na hali, podczas którego Mamuty miały odnowę biologiczną, każdy po kolei oczywiście, a popołudniu wypad na siłownię razem z nimi. Dopiero pod koniec sierpnia miałam chwilę dla siebie. Siedziałam sobie spokojnie w domu czytając "Grę Endera", gdy nagle rozdzwonił się mój telefon. "Numer nieznany" - miałam dziwne przeczucia. Zaczęłam się wsłuchiwać w słowa osoby dzwoniącej i zakręciło mi się w głowie. Marta i Piotrek wraz z dzieciakami zginęli w wypadku samochodowym.

piątek, 2 października 2015

Rozdział 7

Rozdział 7



[Kamila]

Obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy, którą tak bardzo uwielbiałam. Szybko zeszłam z łóżka i podążyłam za wonią, aż do kuchni Kłosa. Siatkarz przygotowywał właśnie kanapki.

- Dzień dobry - przywitałam środkowego, jednocześnie się przeciągając.

- Cześć, Młoda. Jak się spało? - zapytał z uśmiechem, podając mi kubek z parującym napojem i cmoknął mnie w czubek głowy.

- Bardzo dobrze. Masz wygodne łóżko, Mamucie. - Widząc, że chce coś powiedzieć o Wronie, szybko mu przerwałam. - Proszę cię, nie rozmawiajmy o tym co zaszło wczoraj, dobrze? Przynajmniej na razie.