piątek, 15 lipca 2016

Rozdział 36

Rozdział 36


Cześć! 
Witamy Was po tak długiej i niespodziewanej przerwie, jednakże chciałyśmy sprawić aby końcówka opowiadania była wyjątkowa i dopracować ją na tyle, na ile tylko nas stać. Niestety śmierć mojego komputera uniemożliwiła nam te poczynania. Przyczyna niezależna od nas, nie miełyśmy na to wpływu.
Nie chcąc trzymać Was w dalszej niepewności publikujemy nowy rozdział, który niestety nie jest tak dobrze dopracowany, jak chciałybyśmy żeby był. 
Miłej lektury!


[Ola]

Przygotowania do Memoriału Wagnera przbiegły pomyślnie - dwa dni wcześniej, zwarci i gotowi, pojawiliśmy się w Krakowie. Wrona i Kłos zorganizowali spotkanie z kibicami, a mnie nadal nie opuszczały słowa Sokala. Starałam się nimi nie przejmować, ale wiedziałam, że doktor ma rację. Miałam wyniszczony organizm i byłam idealną pożywką dla wszelakich chorób. Starałam się jednak koncentrować na pracy i nie dawać po sobie żadnego znaku, że coś jest nie tak. Często rozmawiałam z Alkiem, mimo, że dziwnie się czułam nie mówiąc mu całej prawdy.