piątek, 27 listopada 2015

Rozdział 15

Rozdział 15



[Kamila]

- Co?!

- Mama do mnie zadzwoniła z prośbą, abym przywiózł i pokazał im swoją dziewczynę.

- O nie! Mowy nie ma! Nie zgadzam się! Znajdź sobie kogoś innego!

- Ale to nie może być ktoś inny!

- To jedź sobie sam! Ja zostaję tutaj!

sobota, 21 listopada 2015

Rozdział 14

Rozdział 14


Muzyka

[Ola]

Dwudziestego grudnia po powrocie z Częstochowy, gdzie gładko wygraliśmy 3:0, a Karol zgarnął statuetkę MVP, postanowiłam spędzić cały wolny poranek z Alexem. Byliśmy nieco zmęczeni, więc po prostu leżeliśmy na kanapie wtuleni w siebie i oglądaliśmy różne filmy. Czułam, że siatkarz chce mi coś powiedzieć, bo cały czas przygryzał wargę i delikatnie jeździł swoimi palcami po moim przedramieniu. Wreszcie nie wytrzymałam i postanowiłam się odezwać.

- Alex, coś się stało?

piątek, 13 listopada 2015

Rozdział 13

Rozdział 13



[Ola]

Miesiąc minął mi jak z płatka. Spotykałam się z Atanasijeviciem i cieszyłam się z życia, naprawdę go kochałam go. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek tak szybko i tak mocno zadurzę się w jakimkolwiek mężczyźnie, ale jak widać życie zaskakuje. Alex okazywał mi zainteresowanie i troskę. Był kiedy go potrzebowałam, mogłam mu zaufać. Czułam, że jestem dla niego ważna, że jestem dla niego piękna, że wreszcie ktoś mnie docenia.

piątek, 6 listopada 2015

Rozdział 12

Rozdział 12


[Ola]

Ledwo wczoraj wróciłam z Dortmundu, a już dzisiaj miałam iść na pierwszą randkę z Alexem. Jednocześnie cieszyłam się i stresowałam, bo chciałam, aby wszystko wypadło jak najlepiej. Byłam nim zauroczona, czułam, że pomału zakochuję się w nim i pragnęłam, aby "coś" z tego wyszło. Dwie godziny przed umówionym spotkaniem, zabarykadowałam się w łazience. Po szybkiej kąpieli, podkręciłam moje długie włosy w fale i nałożyłam delikatny makijaż. Na sam koniec założyłam beżowo-brązową, falowaną spódnicę przed kolano, kremowy, koronkowy top i jasne botki na niskim obcasie.

Przez ostatnie pięć minut oczekiwania na siatkarza siedziałam jak na szpilkach, bojąc się, że Aleksandar się rozmyśli. Na całe szczęście, dźwięk dzwonka do drzwi wyrwał mnie ze smętnej zadumy. Atanasijević ubrany w czarne, dopasowane, jeansowe spodnie i beżowo-szarą koszulę wyglądał niezwykle pociągająco. Siatkarz uśmiechnął się i zaoferował mi swoje ramię. Jak się okazało, sam przygotował dla nas kolację i pozbył się swoich współlokatorów, dlatego zmierzaliśmy do jego lokum.