Rozdział 22
[Alex]
W poprzednim rozdziale:
- Cześć - rzuciłem smutno. - Miquel, ja wiem, że wczoraj opuściłem dwa treningi, ale ja muszę jechać do Łodzi...
Hiszpan spojrzał na mnie sceptycznie, jednak widząc mój wyraz twarzy stwierdził, że jeśli chłopcy nie mają nic przeciwko, mogę jechać. Oczywiście każdy kiwnął bezproblemowo głową, a Karol, poklepał mnie pocieszająco po plecach, jednak musiał znaleźć się ktoś, kto miał wyrzuty. Tym kimś był najmniej lubiany przeze mnie gracz, Michał Bąkiewicz, który bardzo często działał mi na nerwy.