piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział 18

Rozdział 18

[Kamila]

Sylwester. Od samego rana wraz z Rudą chodziłyśmy nabuzowane pozytywną energią. Nie umiałyśmy usiedzieć w miejscu. Szykowałyśmy się na imprezę! Zdecydowałam się na krótką, brzoskwiniową sukienkę z wstawkami z czarnej koronki na biuście i u dołu kreacji. Wikipedia zakręciła moje falowane włosy i pomogła zrobić odpowiedni makijaż. Ona sama wyglądała fantastycznie: bordowa, tiulowa, asymetryczna spódnica i krótki, czarny top na ramiączkach zapinany z przodu.

Punktualnie o dwudziestej rozległ się dzwonek do drzwi. Chwyciłam płaszcz i torebkę, i opuściłam mieszkanie. Spojrzałam z aprobatą na mojego towarzysza. Ubrany w ciemnofioletową koszulę i ciemne rurki wyglądał obiecująco. Przywitał mnie buziakiem w policzek i uśmiechnął się półgębkiem.


- Wyglądasz fantastycznie - stwierdził. - Ten płaszcz wygląda na tobie wprost rewelacyjnie... Mam nadzieję, że masz coś pod spodem...

Zaśmiałam się i poklepałam siatkarza po ramieniu. Do Winiarskich postanowiliśmy iść spacerkiem. Mieszkali blisko, a mróz nie robił na nas wrażenia. Drzwi otworzył nam uśmiechnięty Winiar, wpuścił nas do środka i kazał się rozgościć. Andrzej od razu wpadł w ramiona jakiegoś siatkarza.

- Andrew!

- Konar! - zawyli jednocześnie.

Zaraz też mój towarzysz zaczął witać się z innymi Mamutami, których nie znałam. Stałam, więc z boku czując się coraz bardziej niezręcznie. Nagle Wrona zauważył, że stoję nieco z tyłu i nie ogarniam sytuacji.

-Eee... To tak, wy się jeszcze nie znacie. To jest Kamila, a to Konar, Kipek, Kubiak, Zbyszek, Fabian i Igła - przedstawił mi po kolei swoich kumpli.

- To twoja dziewczyna?- zapytał, poruszając dwuznacznie brwiami, bodajże Fabian. Zmroziłam go wzrokiem.

- Ja i On? Nigdy w życiu - powiedziałam stanowczo.

- To skomplikowane... - wyjaśnił szybko Andrzej. - Wiecie, ona nie chce przyznać, że ją pociągam, pomimo, że na mnie leci i jest totalnie zakochana... - Walnęłam go w głowę. - Taka sytuacja, widzicie...

- Widać, że ostra - zaśmiał się któryś z nich.

- Skoro tak to zostań sobie z nimi. Ciekawe ile wytrzymasz... - powiedziałam i odeszłam w stronę Dagmary.

Nie zdążyłam jednak do niej dotrzeć, gdyż Wrona złapał mnie i pociągnął na parkiet. Tańczyłam z nim przez parę piosenek, jednak nie odzywałam się.

- No, nie fochaj się! - wyjęczał mi prawie do ucha. - Przepraszam... Jest Sylwester, spędźmy razem miły czas, ok?

- Okay. - Tak naprawdę nie byłam już na niego zła. - Przyniesiesz mi drinka? Mojito.

Impreza rozkręciła się na dobre, kiedy miano DJ’a dostał Ignaczak. Nie darowałabym sobie gdybym w karaoke, które aktualnie miało miejsce, nie wkręciła Rudej. Tuż po występach Winiara i Argentyńskiego duetu zapowiedziałam moją przyjaciółkę. Zagroziła mi, że mnie zabije na co posłałam jej buziaka. Ta natomiast w ramach zemsty zadedykowała piosenkę mnie i Andrzejowi – Everytime we touch w wolnej wersji… Mój partner pociągnął mnie na parkiet. W nasze ślady poszło jeszcze kilka par. Wszyscy zgodnie zgodziliśmy się na prośbę Krzyśka o bis. Gdy tylko Ola zeszła ze sceny zaczął się koncert Disco Polo, który rozpoczął Bartman…

Po jakimś czasie mikrofony przejęli Alex, Cichy i Kłos. Po krótkim wytłumaczeniu, że atakujący jest głównym wokalistą i tytuł wykonywanej piosenki (Szalona Ruda) przyjaciółka nie powstrzymała się od zrobienia facepalm’a.

Razem z Wroną podeszliśmy do Rudej.

- Masz branie kochana! Powodzenia!

- Na twoim miejscu to bym się cieszył. Słyszałem, że myśleli nad „Seksualną”. Wyobraź sobie ich ryczących – poruszał dwuznacznie brwiami.

Po ich jakże wspaniałym występie, ponownie wystąpiła Ola w duecie z Karolem. Wykonali „Umbrellę” - Rihanny. Wysłuchaliśmy jeszcze wielu występów, ale tuż przed północą Michał przerwał nam zabawę obwieszczając iż zaraz rozpocznie się odliczanie. Wszyscy wyszliśmy na podwórko. No prawie wszyscy… Ja zostałam w domu… Andrzej też. Przez okno obserwowaliśmy rozświetlające niebo fajerwerki i pary wyznające sobie po raz kolejny uczucia. Tylko my byliśmy takimi idiotami i nie mieliśmy swoich drugich połówek…


[Ola]

Trzydziestego pierwszego grudnia od samego rana chodziłam nabuzowana pozytywną energią. Był sylwester, a to oznaczało imprezę u Winiarskich, a ja lubiłam się czasem pobawić. O godzinie piętnastej zaczęłam przygotowania, wiedząc, że oprócz siebie, muszę jeszcze wyszykować Kamilę. Rozpoczęłam od fryzury - zakręciłam na gorące wałki moje długie, rude włosy i wzięłam się za makijaż. Po trzydziestu minutach na moich powiekach widniał mocny, czarno-bordowy smoke-eyes. Wytuszowałam rzęsy i przeciągnęłam po ustach jasną pomadką.

Następnie wzięłam się za przygotowania Kamili. Dziewczyna wybrała sobie krótką, brzoskwiniową kreację ze wstawkami z czarnej koronki. Szybko uwinęłam się z makijażem i chwyciłam lokówkę, aby mocniej pofalować jej włosy.

O godzinie dziewiętnastej byłyśmy niemalże gotowe. Musiałam jedynie włożyć swoje ubrania. Postawiłam na krótki, czarny, zapinany z przodu na zamek top, przypominający gorset i burgundową spódnicę z asymetrycznym tiulem. Do tego założyłam czarne botki na wysokim obcasie i moją ukochaną ramoneskę. W uszy wpięłam długie, lecz delikatne, złote kolczyki i stwierdziłam, że jestem gotowa. Pozostało mi jedynie czekać na Alexa, który miał się zjawić za kilka minut.

Kamila czekała u siebie na Wronę, z którym ostatnio całkiem nieźle się dogadywała. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, pomału podeszłam i otworzyłam je niepewna, czy mój strój spodoba się Atanasijeviciowi. Usłyszałam krótkie "Wow!" i zanim zdążyłam podnieść wzrok siatkarz przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.

- Wyglądasz nieziemsko - wyszeptał, gdy oderwaliśmy się od siebie.

- Ty też wyglądasz całkiem przyzwoicie - skomentowałam, naciągając prawdę. W czarnych rurkach i ciemnej, bordowej koszuli wyglądał niesamowicie przystojnie.

Zamknęłam mieszkanie i ruszyliśmy na parking. Winiarscy nie mieszkali daleko, jednak było bardzo zimno, więc zgodnie stwierdziliśmy, że najlepiej będzie tam podjechać. Jakimś cudem znaleźliśmy miejsce pod domem Michała i zaparkowaliśmy. Już z podwórka było słychać głośną muzykę, ale co się dziwić, Winiary zaszalał i to on w tym roku organizował reprezentacyjnego sylwestra. Otworzyła nam rozentuzjazmowana Dagmara. Weszliśmy do środka i przeraziłam się. Tylu Mamutów pod jednym dachem, to ja jeszcze nie widziałam...

Na całe szczęście Winiarscy mieli pokaźny dom, a ich salon był pomieszczeniem zajmującym niemalże cały parter, łącząc się dodatkowo z podobnym, ale nieco mniejszym pomieszczeniem na pierwszym piętrze. Byłam pod wrażeniem, Michał musiał zainwestować w prawdziwy sprzęt nagłaśniający, bo w jednym rogu, na prowizorycznym podeście stał laptop podpięty do wielkich głośników oraz rzutnika do karaoke. Oprócz tego na suficie była zawieszona dyskotekowa kula oraz kilkanaście kolorowych, obrotowych świateł.

- Ruuuuda! Jak ty zajebiście wyglądasz! - usłyszałam w pewnym momencie donośny wrzask i zostałam przytulona, a raczej zmiażdżona w uścisku Piotrka Nowakowskiego.

- Piter, ogarnij się, bo twoja dziewczyna będzie zazdrosna - zaśmiałam się, uśmiechając do ładnej, ciemnej blondynki. - Cześć, my się chyba nie znamy. Ola, jestem koleżanką Piotrka z liceum, a właściwie z klubu siatkarskiego. - Piotrek wpadł w niekontrolowany chichot. - Człowieku, co ty brałeś? Jeszcze dwudziestej nie ma, a ty już pod wpływem...

- On raczej nic nie pił jeszcze, a śmieje się pewnie z tego, że ja też jestem Ola - powiedziała szybko wybranka Cichego.

Chwilę razem pogadaliśmy po czym Karol zaciągnął nas z Aleksandarem do kanapy pełnej naszych reprezentantów. Po kolei przedstawił mi Drzyzgę, Ignaczaka, Kubiaka, Bartmana, Perłowskiego i Konarskiego. Po czym zaprezentował mnie jako niezastąpioną fizjoterapeutkę Skrzatów, wspaniałą przyjaciółkę i dziewczynę Alexa.

- Karol, czemu traktujesz mnie jak Kamilę, ja ich znam - powiedziałam wskazując na siatkarzy. - Cześć chłopaki, przepraszam, za przedmiotowe potraktowanie, ale od zawsze jestem fanką siatki i pamiętam jeszcze jak część z was grała w młodzieżówkach - uśmiechnęłam się przyjaźnie. - Miło was poznać osobiście i tak, wiem Bartman, że już się znamy. Możecie mówić na mnie Ruda, jak chcecie - mrugnęłam przyjaźnie.

- Zbysławie mój drogi, skąd znasz Aleksandrę, przyszłą Atanasijević - zapytał całkiem poważnie Krzysiek.

- Eee... No bo... Ona... Znaczy sie... Ja... Ten... No... - zaczął się jąkać Zbyszek, a ja wybuchnęłam śmiechem.

- Na meczu Jastrzębskiego w Bełchatowie, Bartman wziął mnie za hotkę, która zakrada się mu do szatni. Wyśmiałam go, obniżyłam mu nieco ego i sobie poszłam, Krzysztofie.

- Jaki Krzysztofie, Igła jestem! - wykrzyknął Ignaczak w tym samym czasie, kiedy Kubiak opluł się drinkiem i zawołał:

- To była ona?!

Okazało się, że zrozpaczony Bartman wyżalił się swojemu kumplowi, jaki to on biedny, został zadręczony przez dziewczynę i nagadał mu, że jestem taka brzydka, okrutna i w ogóle, że zła kobieta ze mnie. A podobno to kobiety histeryzują...

Po kilku drinkach i miłych rozmowach w towarzystwie Resoviaków i Jastrząbków, gdy przyszli mniej więcej wszyscy goście, Alex porwał mnie na parkiet. Nie byliśmy tam pierwszą parą, gdyż Igła trochę nieudolnie, ale tańczył z Iwoną, widziałam też Wronę z Kamilą, Konarskiego z partnerką oraz Plinę, Woickiego i Zatora w towarzystwie. Gdy odwróciłam się w bok, potknęłam się z wrażenia. Jakieś dwa metry ode mnie na parkiecie szalał mój guru - Paweł Zagumny. Szybko się opanowałam, nie chcąc wyjść na idiotkę i powróciłam do tańca z moim atakującym.

Wszyscy świetnie się bawili, a w szczególności wtedy kiedy DJ'em stał się Ignaczak, który nagle wpadł na pomysł urządzenia karaoke. Co tu dużo mówić, nie było tu osoby trzeźwej, więc większość się zgodziła. Jako pierwszy na scenie stanął Winiarski, słynący już ze swojego występu w "Igłą szyte". Zauważyłam, że Michał był już nieźle wstawiony, a w dodatku postanowił zaśpiewać "Ma cherie" dla Dagmary.

Winiary miał dobry głos i całkiem nieźle wypadł, ale tuż za nim na scenę wkroczyli Facundo i Nicolas. Każdy wziął do ręki mikrofon i rozpoczęli show. Po pierwszych nutach, niemal zakrztusiłam się ze śmiechu.

- I threw a wish in the well, Don't ask me, I'll never tell, I looked to you as it fell and now you are in my way - zawył Nicolas, udając, że zachwyca się Conte. Chodził po scenie parodiując Carly Rea Jepsen i dalej śpiewał swoim niskim głosem, fałszując tak, że uszy odpadały.

Refren wykonali wspólnie, po czym to Facu rozpoczął drugą zwrotkę i kokietował Uriarte. Wszyscy pokładali się ze śmiechu. Wtedy nastąpiła chwila przerwy wokalnych popisów. W czasie gdy kolejni siatkarze występowali, wylądowałam zmęczona na kolanach Atanasijevicia. Sączyłam drinka gdy usłyszałam, że teraz zaprezentuje się wspaniała gwiazda. Zaczęłam myśleć nad tym, któż to może być, gdy usłyszałam swoje nazwisko. Alex pchnął mnie w kierunku sceny na której zauważyłam Kamilę.

- CIECHANOWICZ, ja cię kiedyś kurde zabiję! - krzyknęłam ale posłusznie chwyciłam mikrofon i weszłam na podest. Uśmiechając się chytrze poprosiłam Krzysia, aby puścił ostatnio często słuchaną przez Kamilę piosenkę. - Ten wspaniały utwór dedykuję mojej przyjaciółce i jej "partnerowi" Andrzejowi. - Przyjaciółka rzuciła mi zdziwione spojrzenie, gdy została zaciągnięta na parkiet przez Wronę. Uśmiechnęłam się do niej uroczo, gdy z głośników popłynęło "Everytime we touch" w wolnej wersji. Wsłuchałam się w melodię, przymknęłam oczy i zaczęłam śpiewać.

"I still hear your voice, when you sleep next to me.
I still feel your touch in my dream.
Forgive me my weakness, but I don't know why.
Without you it's hard to survive.
Cause everytime we touch,
I get this feeling
And everytime we kiss
I swear, i could fly
Can't you feel my heart beat fast
I want this to last, need you by my side."


Do końca utworu nie otworzyłam oczu, uwielbiałam śpiewać, ale niekoniecznie publicznie. Nigdy nie wiedziałam, czy tak naprawdę idzie mi dobrze, czy może ktoś mnie okłamuje. Gdy uchyliłam powieki, byłam mocno zdziwiona. Część osób kołysała się na parkiecie, ale duża grupa wpatrywała się we mnie i gdy tylko skończyłam rozległy się brawa. Zarumieniłam się, a Igła stwierdził, że prosi o bis.

Zdałam się na jego gust i już po paru sekundach zaczęłam kołysać się w rytm "Mr. Saxobeat" Alexandry Stan. Trafił idealnie - znałam tekst, więc rozluźniłam się i postanowiłam zaśpiewać, tak jakbym była sama. Odrzuciłam włosy do tyłu i wczułam się w melodię, kolejny raz przymykając oczy. Na swoim ulubionym, wolniejszym fragmencie uchyliłam powieki i wymruczałam patrząc w oczy Alexowi:

"Hey, sexy boy, set me free,
Don’t be so shy, play with me
My dirty boy, can’t you see
That you belong next to me."

Po tym utworze zeskoczyłam ze sceny, obiecując uprzednio Igle, że jeszcze do niego wrócę. Aleksandar chwycił mnie w swoje ramiona i pocałował.

- Mówiłem ci już, że fantastycznie śpiewasz - wymruczał.

- Może raz, albo dwa... Hm... Ale to tylko tak dla zabawy. - Uśmiechnęłam się. - Ty też musisz coś zaśpiewać - popatrzył na mnie wątpliwie - proszę!

- No dobrze, dobrze, ale teraz Śrecko będzie szalał - powiedział i w tym momencie Lisinac zawył "Jesteś szalona"...

CDN. :)
__________________________

Cześć wam wszystkim! ^^
Co prawda do normalnego sylwestra jeszcze prawie dwa tygodnie, ale u nas już nastał ten wspaniały czas. Jak wam się podoba? xd
Oj, ostatnio coś niska ta Wasza aktywność :(
Do zobaczenia za tydzień! ^^
Iadala&Hachiko

12 komentarzy:

  1. Rozdział świetny, jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się dziać pomiedzy Kamilą a Andrzejem. Czekam na wiecej dziewczynki :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no. Powiem szczerze, że natknęłam się na ten blog przypadkiem i przeczytałam go w jedną noc po wczorajszym wygranym meczem z Radomiem. A, że sama jestem fanką Skrzatów i Serbów odrazu mi przypadło do gustu. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha chciałabym przeżyć takiego Sylwestra z siatkarzami! Genialny rozdział! Piszecie świetnie! Czekam na dalszą część no i nie mogę się doczekać rozwoju sytuacji z Kamilą i Andrzejem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uaaa jaki zajefajny!! Niby o niczym ale fajny! Nie mam co w sumie tu wiecej dodawac... Straszne zmeczona jestem i to dlatego juz nie mysle ;* pozdrawiam ;*


    -Wronka

    OdpowiedzUsuń
  6. ile rozdziałów planujecie? :) Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo miało być 40 + 2 na epilog i prolog ^^ Jednak teraz nie jesteśmy pewne, więc możliwe, że będzie troszkę więcej ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  7. to super, jeszcze tyyyle cudownych rozdziałów przed nami! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha :D Ależ się uśmiałam xD Rozdział genialny, a chłopaki szalone ^^ Andrew chyba coś za bardzo wczuł się w "związek" z Rudą i teraz coś chyba serio zaczyna do niej czuć :D Ciekawie rozwija się ta ich znajomość ^^
    Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział,widzę że Andrzej zakochał się ,mam nadzieję,że coś z tego będzie. Informujcie mnie o nowych rozdziałach.
    Ps.zapraszam do siebie g.http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/. Mam nadzieję,że wpadniesz .
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś nasze opowiadanie, zostaw po sobie ślad i napisz nam co o nim myślisz - liczymy na wasze opinie :)
Dziękujemy za każdy motywujący komentarz! :)